Tuesday, 9 July 2013

Co zrobić żeby pozbyć sie kilku kilogramów ?

Nie napiszę nic nowego czego jeszcze nie wiecie... należy JEŚĆ i ćwiczyć.

Jeść można wszystko, moja `dieta` to jedzenie absolutnie wszystkiego na co mam ochotę. Oczywiście planuję posiłki z tygodniowym wyprzedzeniem i staram się gotować zdrowsze wersje moich ulubionych posiłków ale nie ma czegoś czego nie jem bo `jestem na diecie`.
W swoim prawie 30-letnim życiu próbowałam wielu diet, od drastycznego ograniczania kalorii do wysokobiałkowych... i waga wracała jak boomerang a ja rezygnowałam z moich postanowień w kilka dni.

Moim Noworocznym postanowieniem a jednocześnie życzeniem było być fit na 30 urodziny. Fit a nie chudzielcem (chociaż bardzo lubie patrzeć na bardzo szczupłe osoby nigdy nie bedę chudzielcem), marzyło mi sie pieknie wymodelowane ciało ... i to żeby wygląd zewnetrzny byłodbiciem tego co jest w moim wnętrzu... a wiec osoby naładowanej energią, troszkę zwariowanej ale i dążacej do celu.

Cały styczeń 2013 spędziłam na zgłebianiu metody `Slimming World` , która pewnie przynosiłaby rezultaty gdyby nie fakt, że nie ma w niej `ograniczenia` porcji, czyli możemy jeść ile chcemy z listy produktów oznaczonych jako `free` lub `super free`, co w praktyce oznacza, że możemy bezkarnie napchać sie 10 jabłkami na jedno posiedzenie. Przygoda ze `Sliming World`, kosztowała mojego męża troszkę i nie przyniosła żadnych rezultatów na wadze ... 1 stycznia zaczynalam z 79,6kg i waga nie spadła przez 6 tygodni nawet o 100 gram .

W styczniu odkryłam moja miłość do ćwiczeń, nigdy nie byłam osobą która z własnej woli poszłąby na siłownie lub poćwiczyła w domu. Jednak wszystko się zmienia, odkryłam ćwiczenia Ewy Chodakowskiej i zakochałam się ... przez pierwsze dwa tygodnie codziennie sumiennie wykonywałam `Skalpel` pod czujnym okiem Ewy. Póżniej przyszedł czas na bardziej zaawansowanie treningi, `Trening z Gwiazdami`, `Killer` i `Turbo` (moje ukochane!). Nie było dnia bez Ewy... ale niesety jadłam za dwoje, byłam straszliwie głodna albo raczej wydawało mi się, że byłam głodna.

Przełom nastąpił na początku lutego 2013 kiedy to odkryłam Mindful Eating. Brzmi bardzo obco , a prostymi słowami jest to Świadome Jedzenie oparte na zasadach Mindfulness wywodzące sie bezpośrednio z Buddyzmu.


                                 




Mindful Eating jest sposobem na uporanie się z emocjonalnym jedzeniem, kontrolowanie porcji , kontrolowanie emocji towarzyszącym jedzeniu a efektem jest CHUDNIĘCIE. Dzieki ME możemy jeść co chcemy.
Nikt kto widział co jem czy jadłam nie wierzył, że kiedykolwiek schudnę, a jednak udało się. Pokonałam emocjonalne przejadanie się, odnalazłam poczucie sytości, jestem szczęśliwa, mój świat i umysł uporządkowane. Wszystko dzieki praktykowaniu medytacji i jedzeniu zgodnie z zasadami Mindful Eating.

Zasady ME są bardzo proste:

1) Skup się na tym co robisz w danej chwili , czyli na jedzeniu.
2) Nie rób kilku rzeczy na raz.
3) Wylącz TV, radio, telefon.
4) Nie rozmawiaj.
5) Delektuj sie!


Mindfulness dało mi ogromną motywacje... i od 6 lutego ćwiczę każdego dnia! Jestem szczęśliwa, uzależniłam się od endorfin, muszę każdego dnia się zmęczyć wypocić. Zaczynałam od zestawów Ewy Chodakowskiej, odkrywałam ćwiczenia z Mel B, Jillian Michaels, Fitappy, A6W...

W maju podjęłam wyzwanie pt. `INSANITY` (program `Beachbody`)i zakochałam się ... na 63 dni wszystko i prawie każdy przestał istnieć .. byłam sama dla siebie i tylko dla moich najbliższych... a efekty sa boskie. Warte każdej kropli potu!

Jeżeli chcecie zmienić swoje życie na lżejsze polecam Mindful Eating i uzależnienie od treningów. Jestem żywym przykładem, że w zaciszu własnego domu można zmienić swoje ciało i nie trzeba godzin na siłowni.



                                      

                                           Styczeń 2013

               

                                         22 Kwiecień 2013

                                        
                                         
                                          Maj 2013 - Po zakończeniu A6W



                                                    8 lipiec 2013 - Po 63 dniach `Insanity`




Za kilka tygodni rozpoczynam nowe wyzwanie, może ktoś chce się przyłaczyć?

No comments:

Post a Comment